poniedziałek, 30 lipca 2018

Thaicooking (Tarnów)

ADRES: Lwowska 46, Tarnów
KUCHNIA: tajska
ZAKRES CEN DAŃ GŁÓWNYCH: 9-26PLN
W INTERNECIE: facebook | www










Gdyby kiedyś przywiało Was do Tarnowa, warto wiedzieć gdzie należy skierować się na obiad. Polecę Wam moje ostatnie odkrycie - niepozorne Thaicooking blisko centrum miasta. Tarnowianie mają szczęście, bo na szybką i sytą szamę to miejsce idealne. A do tego tajskie!

Niech nie zniechęci Was wygląd tego miejsca, bo jak wiadomo nie ocenia się książki po okładce. To taka smutna norka, ze smutnymi naklejkami na szybach i prowizorycznym ogródkiem z zewnątrz. W środku ciężkie, stare meble, jakiegokolwiek wystroju w zasadzie brak. Jedyny fajny akcent to duża, otwarta kuchnia z azjatyckimi kucharzami, których możemy podglądać przy pracy.
Jeżeli kogoś bardzo rażą niestylowe wnętrza śmiało można zamówić jedzenie na wynos (oczywiście na terenie Tarnowa). Tę opcję sprawdziliśmy już wcześniej i byliśmy pod ogromnym wrażeniem, bo nasze jedzonko przybyło w 25 minut od złożenia zamówienia.

Menu obszerne, podobnie jak te znane z wietnamskich i chińskich knajp. Zupa tom kha, sajgonki. Kurczak, wieprzowina lub wołowina z orzechami lub bazylią, dania z woka, na gorącym półmisku, smażone ryże i makarony. Potrawy w chrupiącej panierce, na przykład kaczka w kokosowym sosie. Jest i curry - zielone, czerwone. Dla wegerian opcje z tofu. Jest i kilka dań z krewetkami. Dla zabieganych wygodne snack boxy na wynos.

Na początek zjedliśmy zupę tom yum z kurczakiem (8PLN) i krewetkami (9PLN). Nie spodziewałam się wiele, chociaż jak się okazało powinnam, bo zupa genialna. Idealny balans smaków - mleko kokosowe, liście limonki, trawa cytrynowa. To ten prawdziwy, słodko-kwaśno-ostry aromat. W zupach pływało sporo dodatków (bambus, pieczarki, pomidorki) . Warto zamówić. Niejednokrotnie w krakowskich restauracjach serwowano mi tę zupę w jakości kilka pięter niższej niż tu. Ale za to o kilkanaście złotych droższą.
Massaman curry rzadko pojawia się w polskich menu, musiałam więc wziąć stęskniona za tym daniem. Wybrałam opcję z krewetkami (25PLN) i... zaniemówiłam. Krewetki wspaniałej jakości. Właściwie już te w zupie takie były. Świeże, jędrne, duże, soczyste. Jak z wysokopółkowej restauracji lub jak na tajskim markecie. Samo curry poprawne, smaczne, na mleku kokosowym i z orzeszkami, chociaż do oryginału zabrakło mu obowiązkowych w tej potrawie ziemniaków. Nie będę się jednak czepiać, bo te krewetki zrekompensowały mi wszystko. Mnóstwo nieoczekiwanej przyjemności znalazłam w tym talerzu. W porządku ryż i świeża surówka.
Jak Tajlandia, to musi być pad thai. Było do wyboru kilka opcji, skusiliśmy się na wołowinę (20PLN) i ten wybór był dobry. Porcja jak dla całej rodziny (w ogóle większość obiadu musieliśmy zabrać na wynos, bo nawet nas pokonały te ilości). Aromatyczne i soczyste mięso, makaron ryżowy średniej grubości - taki jak lubię. Trochę orzeszków, warzywa z woka al dente, no i mamy to! To nic, że zabrakło jajka, a zamiast limonki była cytryna. To nic, bo i tak wszystkim bardzo smakowało przede wszystkim ze względu na sos, którego na talerzu było mnóstwo. Tutaj z kolei też nastąpi porównanie - często zamawiając pad thai otrzymywałam suchy, cienki, posklejany sojowy makaron. Tutaj o niczym takim nie było mowy. Świetny pad thai.
I jeszcze wieprzowina pikantna (19PLN) smażona z trawą cytrynową, kiełkami soi, grzybami mun i warzywami. Do zestawu pszenny makaron smażony w woku i klasyczna surówka z białej kapusty. Mięso znów dobre, soczyste, tak jak i pozostałe składniki dania poprawne. Wygrał sos, którego rześki smak przeniósł nas do Bangkoku. Nie żałowano trawy cytrynowej i chilli - duet idealny.

W lokalu panuje częściowa samoobsługa. Dania zamawiamy w okienku i odrazu płacimy. Potem sami zwracamy naczynia, ale dania mili panowie lub pani serwują do stolika. Wszyscy są tam wyluzowani i uśmiechnięci. Mimo tłumów, dania trafiły na nasz stół błyskawicznie.

Zazdroszczę Tarnowianom tak uczciwej, przystępnej i taniej tajskiej kuchni z prawdziwego zdarzenia, bo w Krakowie takie miejsca to wciąż rarytasy. Będę tu wpadać przy każdej możliwej okazji, a i Wam polecam przyjechać choćby tylko po to, by spróbować Thaicooking. Bardzo warto.


JEDZENIE: 8,5/10
WYSTRÓJ: 2/10
OBSŁUGA: 8/10
CENY: 10/10

Ocena ogólna: 8/10








xoxo
Magda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz