środa, 26 października 2016

Suto

ADRES: Szczepańska 3, Kraków
KUCHNIA: japońska, sushi
ZAKRES CEN ROLEK: 12-16 PLN
W INTERNECIE: facebook | www









Sushi po australijsku wreszcie pojawiło się w Krakowie! Praktycznie w ciągu jednego miesiąca powstało kilka lokali z rolkami. Jako sushi-lover ochoczo zabrałam się za testowanie nowych miejsc na pierwszy ogień wybierając Suto nieopodal Placu Szczepańskiego (drugi lokal spod tego szyldu znajduje się na Placu Nowym, w Okrąglaku). 

Ewidentnie jest to lokal typu street-food, ponieważ kiedy w środku znajdują się trzy osoby już robi się tłok. Na upartego można zjeść na miejscu - są 4 maleńkie krzesełka przy wąskich ladach. Najlepszą opcją jest jednak zabranie rolki w łapki i spożycie jej na rynku lub pobliskich plantach. Można również zamawiać w dowozie, a lokal czynny jest do późna (duży plus za to!) - w czwartek, piątek i sobotę aż do drugiej w nocy.
Mimo klaustrofobicznej przestrzeni zadbano o przyjemny, nowoczesny design pełen kolorów i geometrycznych form. 

Do wyboru mamy 10 rolek. Dla miłośników sushi tradycyjnego jest na przykład surowy łosoś z serkiem filadelfia, z awokado i mizuną. Amatorzy sushi-wariacji mogą sięgnąć po rolkę z żeberkiem bbq z cebulą lub z indykiem w panko, z chutney jabłkowym i lichi. Dla wegetarian stworzono rolki z fenkułem i burakiem oraz z karmelizowaną gruszką. 
Nieodłącznym elementem handrolli są sosy, których do wyboru mamy 6 (do każdej rolki jeden sos jest darmowy). Oprócz klasycznego sojowego, czy płynnego wasabi mamy na przykład pesto z pomarańczy lub ogórka.

Podczas pierwszej wizyty zaskoczył mnie... brak wyboru (i obawiam się, że póki co może być to w Suto codziennością, gdyż rolki rozchodzą się momentalnie). Środek tygodnia, wczesne popołudnie, a w drewnianych bemarach dosłownie kilka ostatnich sztuk. 
Mimo ograniczonego wyboru wybrałyśmy swoje smaki - pikantny tuńczyk (16PLN), łosoś filadelfia (12PLN) i tatar z łososia (16PLN). Do tego sosy: kabayaki, spicy mayo, wasabi sprite i pesto ogórkowe. Nasze zamówienie zapakowano w zabawne pudełeczka i przeszłyśmy kilka kroków od lokalu, by spałaszować je na rynku - jak najbardziej polecam taką opcję.
Naszym faworytem bezsprzecznie został pikantny tuńczyk - spory kawał świeżutkiej ryby przygotowany idealnie, w słodko-pikantnej marynacie porwie kubki smakowe każdego miłośnika sushi. 
Surowy łosoś z dużą ilością serka filadelfia i świeżymi warzywami to chyba najklasyczniejsza opcja w każdym sushi-barze. I w Suto robią to dobrze - składniki były świeże, wszystko w tej rolce się zgadzało. Po prostu porządny kawał tradycyjnego sushi.
Rolka z tatarem z łososia i ogórecznikiem nie odstawała od reszty. Drobno skrojona, świeżutka ryba z ziarenkami sezamu, świeży ogórek, chrupiąca sałata - czego chcieć więcej?
Nasze sosy również się spisały - słodki i bardzo gęsty kabayaki, bardzo ostry (wcale nie rozwodniony!) wasabi sprite i rześkie pesto ogórkowe podkreślały smaki każdej z rolek. Naszym faworytem został kremowy, tylko lekko pikantny spicy mayo.
Dwie godziny później zajrzałyśmy do Suto ponownie z nadzieją na wypróbowanie innych smaków, ponieważ miała być dostawa. I niestety znów się spóźniłyśmy, bo zostało tylko kilka samotnych, pojedynczych rolek. 
Udało mi się trafić na ostatnią grillowaną krewetkę (14PLN) z panierowanym parmezanem, rukolą i syropem z pędów sosny. Krewetka w punkt, całość przyjemnie chrupiąca i słodka - warto było po nią wrócić.
Moja towarzyszka kilka dni wcześniej próbowała jeszcze żeberka bbq (12PLN) i z jej relacji wynika, że w tym przypadku mięso było odrobinę za suche, ale w połączeniu z sosem i tak było dobrze.

Od strony technicznej 'sushi do ręki' są bardzo wygodnymi przekąskami. Ich szerokość jest idealna, nic się nie rozpada i nie rozsypuje co jest zasługą porządnie skręconych rolek i dobrze przygotowanego ryżu. Nori nie jest gumowate, łatwo się gryzie. Dobra rzecz dla zabieganych, łatwo je jeść idąc.
Jest to przekąska bardzo lekka, na mały głód. Aby porządnie się najeść potrzeba mi 3 rolek, a wtedy i cena takiego obiadu już nie jest tak atrakcyjna.

O obsłudze nie można za wiele powiedzieć ze względu na street-food'owy charakter tego miejsca. Żeby wszystko było w porządku wystarczy więc uśmiech i sympatyczne usposobienie i z tym właśnie spotkałyśmy się w Suto.

To świetnie, że powstała kolejna alternatywa dla kebabów i innych bezbarwnych zapiekanek. I nie ma się co dziwić, że rolkowe szaleństwo w mgnieniu oka opanowało Kraków do tego stopnia, że ciężko trafić na duży wybór mimo częstych dostaw. Do Suto chętnie będę zaglądać, zwłaszcza na pikantnego tuńczyka! 

JEDZENIE: 8/10
OBSŁUGA: 7/10
CENY: 7/10
WYSTRÓJ: 7/10

Ocena ogólna: 7,5/10





Magda


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz