piątek, 24 marca 2017

Youmiko Sushi

ADRES: Józefa 2, Kraków
KUCHNIA: sushi, kuchnia japońska
ZAKRES CEN ZESTAWÓW: 44-110PLN
W INTERNECIE: facebook










Youmiko - ta niepozorna, maleńka knajpka na Kazimierzu od dawna cieszy się wspaniałymi opiniami. Często znajomi zapytani o najlepsze sushi w mieście wskazywali mi właśnie to miejsce. Jako zdeklarowani sushilovers uznaliśmy za obowiązek wreszcie znaleźć się w tak chwalonym, japońskim zakątku. 

Lokal jest maleńki i ciasny. Z kilku miejsc przy wąskim barze można obserwować sushi masterów dosłownie patrząc im na ręce z kilkunastu centymetrów. Stoły i kanapę ustawiono w jednym rzędzie, bardzo blisko siebie. Słychać nawet szept sąsiada ze stolika obok, więc mimo luźnego, barowego klimatu można czuć się nieco skrępowanym. Z kolei ta luźna i barowa atmosfera kłóci mi się trochę z filozofią, którą kierują się właściciele przykładając tak dużą wagę do rytuału jedzenia sushi. Pomieszczenie jest nieco nadgryzione zębem czasu co wyraźnie widać na meblach, ścianach i naczyniach. Ewidentnie przydałby się tu odświeżający remont. 

Krótkie i zwięzłe menu kiedyś pewnie wyglądało ładnie i estetycznie. Teraz jest poplamione, zniszczone i potargane... Ale cóż! Liczy się treść. Zaczyna się od krótkiej, obrazkowo-tekstowej prezentacji jak należy jeść sushi. Do 17 możemy zamówić jeden z ośmiu zestawów lunchowych w cenie od 10 do 30PLN. Dalej mamy zestawy klasyczne, degustacyjne omakase, dwie zupy, sashimi oraz kilka rolek a la carte, ze stałymi składnikami. W przypadku większości zestawów musimy zdać się na inwencję sushi masterów - nie wiemy do końca co będziemy jeść (możemy wcześniej oczywiście poinformować obsługę o preferencjach), a poszczególne elementy zależne są od dostępnych w danym dniu składników. Podoba nam się takie rozwiązanie, ponieważ dzięki temu mamy pewność, że wszystko będzie świeże. Mały element niespodzianki to też zawsze fajna sprawa.

Wybraliśmy średni zestaw omakase (105PLN za około 30 kawałków), czyli selekcję najlepszych produktów dostępnych danego dnia w stylu japońskim oraz zachodnim. Według wspomnianej filozofii Youmiko 'wszystko ma tu znaczenie'; sushi podawane było etapowo, porcja po porcji, a nie wszystko na raz. Każdy rodzaj na innym, maleńkim talerzyku co samo w sobie było dosyć urocze. Zastawie daleko do nowoczesności, przypominała raczej japońską kuchnię domową z prowincji co również miało swój urok. Sushi master lub kelnerka podając kolejne porcje krótko informowali co będziemy jeść. 
Zaczęliśmy od nigiri ze świeżutką doradą z kilkoma płatkami tartej limonki, która gdzieś nam w smaku zniknęła za sprawą genialnej ryby. To było pyszne, ale niestety bardzo małe (chyba najmniejsze nigiri jakie kiedykolwiek miałam okazję jeść). Dalej - świetne kulki temari z wędzoną rybą, wyraźnym sosem i płatkami migdałów. Następnie dwa rodzaje wegańskich gunkan maki. Te ze szpinakiem nie skradły mego serca przez trawiastą, twardą zieleninę w formie surowej. Za to druga para - z musem marchewkowym zaintrygowała i przekonała mnie, że wymyślne, trochę spolszczone sushi też może być smaczne. Następnie otrzymaliśmy popisowe torciki z łososiem i tatarem z tej samej ryby. Dla fanów surowego łososia (czyli dla nas!) to prawdziwa gratka, ponieważ te kreatywne kawałeczki umieściły nas w łososiowym niebie :) Dalej było już klasycznie - przyjemne maki z dojrzałym awokado i oshinko, następnie solidne, duże uramaki ze świeżą rybą na zewnątrz i w środku, z posypką migdałową. Potem pojawiły się wegańskie futomaki z cukinią w tempurze, które udowodniły nam, sceptykom w tym temacie, że sushi bez ryby może być wspaniałe. Wygrały nawet z ostatnią porcją, którą były futomaki z krewetką w tempurze. Ta porcja mimo, że dobra posiadała maleńkie błędy techniczne w postaci przeciągniętej tempury i trochę przeparzonej krewetki. Ale smak i tak był na plus.
Sushi bezsprzecznie nas zachwyciło. Wszystko maksymalnie świeże i dopieszczone co dodatkowo podkreślał rzadko spotykany u nas sposób podania. W naszym zestawie była zarówno japońska klasyka, jak i zachodnia kreatywność z eksperymentalną nutką. 
Do naszej uczty zamówiliśmy klasyczną, zieloną herbatę (8PLN za duży czajnik), która niestety była zupełnie nieudana. Została zalana wodą o zbyt niskiej temperaturze przez co prawie się nie zaparzyła. Herbatę jednak możemy spokojnie posłać w niepamięć, ponieważ świetne sushi zrekompensowało tę wpadkę. 

Mam mały problem z obsługą w tym miejscu. Niby wszyscy są mili, uprzejmi, sushi masterzy ładnie tłumaczą co podają, ale z drugiej strony wyczuwam tu nieco zbyt luźne podejście do gości. Drobnym druczkiem na tablicy napisane jest, że zamówienia składa się przy barze. Problem w tym, że przy tym barze pracują kucharze, którym trochę niezręcznie by było ciągle przeszkadzać przy pracy, ponieważ kelnerka rzadko pojawiała się w tym rewirze (przynajmniej podczas naszej wizyty). W momencie, kiedy do lokalu weszło kilku nowych gości, a niektórzy (na przykład my) byli gotowi, by zapłacić rachunek cała ekipa Youmiko wyszła sobie na zaplecze znikając na długi czas, nie przejmując się ruchem na sali. Niespodzianką na minus był również brak możliwości płatności kartą (na facebooku nie ma tej informacji, a w lokalu jest mało czytelnie zapisana na tablicy w jednym miejscu). Niedopatrzeniem jest również nieaktualne menu udostępnione w sieci (w lokalu ceny są znacznie wyższe).

Co do smaku, poziomu wykonania i jakości sushi nie mamy żadnych wątpliwości, ale uważam, że właściciele lokalu powinni przyłożyć więcej uwagi do estetyki tego miejsca, jak również do obsługi. Zwłaszcza, że ceny nie należą tutaj do najniższych i bliższe są standardom restauracyjnym, niż barowym. Mimo wszystko spędziliśmy miły wieczór w towarzystwie genialnego sushi i chętnie wrócimy ponownie!

JEDZENIE: 9/10
OBSŁUGA: 6/10
WYSTRÓJ: 5/10
CENY: 6,5/10

Ocena ogólna: 7,5/10










xoxo
Magda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz