piątek, 3 lutego 2017

Corner Burger

ADRES: Dajwór 25, Kraków
KUCHNIA: amerykańska, burgery
ZAKRES CEN BURGERÓW: 17-27PLN
W INTERNECIE: facebook | www








W okolicy pełnej fajnych kulinarnych miejscówek na Kazimierzu znajduje się niewielka, amerykańska burgerownia Corner Burger. Jak głosi logo ten lokal karmi krakowian od 2012, czyli niemal 5 lat. W końcu i my wybraliśmy się spróbować tych popularnych przysmaków zza wielkiej wody.

Fanom kultowego filmu Pulp Fiction wystrój z pewnością się spodoba. Na jasnych ścianach ze stylizowanych cegieł znajdują się wielkie grafiki znanego miłośnika burgerów Julesa Winnfielda. Taki wyraźny kierunek w tym wnętrzu zdecydowanie przypadł nam do gustu. Jest przejrzyście, nowocześnie, luźno i z przymróżeniem oka.
Mimo, że lokal jest raczej z tych małych miejsce zostało sprytnie wykorzystane (parapety-ławki z poduchami przy oknach, mini-stoliki ze stołkami barowymi).
Zamówienia składa się przy barze, a na każdym stole oprócz estetycznie zapisanych jednostronicowych kart menu znajduje się burgerowy niezbędnik w postaci ręczników papierowych.

W krótkim i zwięzłym menu nie znajdziemy odskoczni od konwencji w postaci innych dań niż burgery, nie ma też burgerów udziwnionych. Bułek jest 9, a każda z nich zawiera klasyczne dodatki. Oprócz pozycji wołowych jest jedna opcja drobiowa oraz jedna vege.
Jako dodatki do bułek możemy zamówić wielką porcję frytek z sosem chilli con carne, żółtym serem i sosem majonezowym. Są też onion rings oraz shakes (chociaż podczas naszej wizyty nie był dostępny ani jeden z trzech smaków).

Nasz amerykański obiad rozpoczęliśmy właśnie od dodatków. Zachwyciliśmy się chrupiącymi krążkami cebulowymi (8PLN) z sosem BBQ (1PLN), do których te ze znanych fast foodów mają bardzo daleko. Fajnie wysmażone, ale też nieociekające tłuszczem, lekko słodkawe ringsy Burger Corner robi bardzo dobrze! Podobnie było z domowymi frytkami (6PLN) - duże, chrupiące i również nieprzesadnie tłuste były niezbędnym towarzystwem dla naszych burgerów.
Ja wybrałam Firehouse (21PLN) z sałatą, pomidorem, ogórkiem, serem, chorizo, papryczkami jalapenos, sosem guacamole i tabasco. Bułka zawierała oczywiście solidną porcję (200g) wołowiny, z którą jednak w mojej porcji coś poszło niezgodnie z planem. Z zewnątrz mocno zgrillowana, ale środek okazał się... łaciaty. Mięso w niektórych miejscach było well done, a w niektórych niemal surowe. Pierwszy raz spotkałam się z tak dziwnym wysmażeniem i nie spodziewałam się, że to w ogóle możliwe. Mimo to mięso było smaczne, dobrej jakości i odpowiednio przyprawione. Jako fanka rzeczy pikantnych byłam zadowolona z dodatków szczególnie w postaci sporej ilości jalapenos. Sos tabasco dobrze zgrywał się z łagodnym guacamole. Przczepię się jednak do sera, ponieważ były go tylko śladowe ilości. Również chorizo było raczej niezauważalne (2-3 cienkie plasterki). Otrzymałam wersję z bułką na zimno i chyba nie do końca powinno to tak wyglądać...
Burger Texas BBQ (22PLN) oprócz obowiązkowej sałaty, pomidora i ogórka zawierał bekon, ser cheddar, sos pomidorowy i BBQ oraz wspomniane już wcześniej genialne onion rings. Tym razem mięso prezentowało się prawidłowo - ładnie i równo wysmażone medium rare, no i bułka była ciepła. Ten solidny burger zachwycił jedzącego, który nie znalazł w nim ani jednej wady i pochłonął całość ze smakiem.
Oba burgery były ogromne i ledwo daliśmy radę je pochłonąć wraz z dodatkami (i tutaj stosunek ilości do cecy bardzo nam zaimponował). Zdecydowanie wygrał Texas BBQ, ale trzeba przyznać, Firehouse odstawał od niego tylko pod względem małych wpadek technicznych.
Ważnym elementem burgerów jest pieczywo i w Cornerze prezentuje się ono bez zarzutu - bułki są dobrze wypieczone, domowe, nie są sztucznie 'nadmuchane' jak w sieciówkach.

Obsługa jest typowo barowa - nieco znudzona pani za ladą przyjmuje zamówienie, podaje je i właściwie na tym kończy się jej rola. Warto wspomnieć, że na nasze zamówienie czekaliśmy bardzo krótko co oczywiście się chwali.
Coś jednak bardzo nam się nie spodobało. Rozumiemy, że to luźna knajpka z równie luźną atmosferą, ale muszę przyznać, że głośne śmiechy i krzyki okraszone wulgaryzmami dobiegające z zaplecza przez większość naszej wizyty nie są na miejscu w żadym lokalu niezależnie od jego standardów...

Na burgery z pewnością tu wrócimy, bo są solidne, smaczne i prawdziwe. Mamy zatem kolejną na naszej liście alternatywę fast foodów na szybki obiad w dobrej cenie. Polecamy miłośnikom tych amerykańskich przysmaków! :)

JEDZENIE: 7/10
OBSŁUGA: 4/10
WYSTRÓJ: 7,5/10
CENY: 7,5/10

Ocena ogólna: 7/10










xoxo
Magda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz