poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Palm Beach Grill

ADRES: Pawia 30 (Dworek Street Food Park), Kraków
KUCHNIA: amerykańska, burgery
ZAKRES CEN: 22-26PLN
W INTERNECIE: facebook











Kolejną miejscówką odwiedzoną w ramach letniej wycieczki do Dworek Street Food Park była zupełnie nowa w mieście budka o pobudzającej wyobraźnię nazwie - Palm Beach Grill. Jako, że miastu na południu Polski do Palm Beach bardzo daleko, liczyliśmy tu dostać chociaż małą namiastkę kulinarnego american dream.

Ta kuchnia akurat nie jest na kółkach. To duży kiosk w kolorach bladego różu i błękitu z surferskimi detalami. Na pstrokatej tablicy na szczęście przejrzyście wypisano menu. Co podają można dowiedzieć się tylko na miejscu, bo nigdzie w internecie spis dań nie jest dostępny (i tutaj apel do wielu knajpek/barów/restauracji skrzętnie ukrywających swoje menu: nie utrudniajcie życia sobie i wszystkim, którzy planują was odwiedzić).

Uchylę rąbka tajemnicy i powiem, że karmią burgergami. Kolejna burgerownia? Może i tak, ale chyba nigdzie indziej nie znajdziecie jaskrawych, kolorowych bułek. Palm Beach Grill są nowatorscy i je mają - zielone barwione szpinakiem, czerwone sokiem z buraka, no i czarne - klasycznie, sepia. Dla konformistów jest bułka zwykła. Większość bułek jest z wołowiną, ale znalazła się jedna opcja z kurczakiem i jedna wege z kotletem warzywnym. Składnikowo jest dobrze. Dużo opcji, możemy zamieniać sosy (między innymi salsa, mango, bbq), a poszczególne kanapki nie ograniczają się tylko do amerykańskich klasyków. Jest na przykład Highlander z oscypkiem i żurawiną lub Green Shot z awokado, zieloną papryką i mozzarellą. Znalazło się też miejsce dla amerykańskiego hot doga z polską kiełbasą i meksykańskimi nachosami. 

Zjedliśmy trzy burgery. Mexicano (26PLN; wołowina, guacamole, sałata lodowa, cheddar, pomidor, sos salsa), Cheeseburger (24PLN; wołowina, trzy rodzaje sera - gouda, mozzarella, cheddar, sałata, pomidor, ketchup, majonez), Red Hot Chilli (26PLN; wołowina, jalapeno, papryka czerwona i żółta, cheddar, salsa, sałata). Najważniejszy składnik czyli mięsko - nie zawiodło. Każdy z trzech wysmażony  według życzenia (medium), aromatyczna mocno zwarta, grubo mielona wołowina przyprawiona w punkt. Ze składnikami nie było gorzej - wszystko świeże, smaczne, dobre sery. Przyczepię się tylko delikatnie do burgera Red Hot Chilli, gdzie zamiast oklepanego jalapeno rzeczywiście mogłoby się pojawić chilli (ale to już taki szczegół, fanaberia). Świetnie dobrane ilości składników, sosu i mięsa. Świetnie, bo wszystkiego było odpowiednio dużo :) Bułki nie przemokły sosami pozostając chrupiące do ostatniego kęsa. Mimo, że burger ogromny jadło się go wygodnie, bez ubrudzenia wszystkiego co jest w zasięgu wzroku. I to nawet z naszym talentem udało się uniknąć stosowania odplamiacza do ubrań :) Chociaż bułka raczej z tych zwykłych - trochę napompowana i słodkawa ja taką właśnie lubię i takiej chcę w amerykańskim street foodzie. Barwniki nie wpływają na jej smak, to jest raczej taki pocieszny element dla oka.

Na burgery czekaliśmy krótką chwilę, a obsługa była sprawna i miła. Mimo, że tym razem my trochę mieszaliśmy przy zamówieniu każdy dostał to co zamawiał bez żadnych pomyłek.

Jakość/ilość/cena wypadają w przypadku Palm Beach świetnie. Wizyta była bardzo udana, bo burgery są ot, tak po prostu - pyszne. Wiem, banalnie, ale czasem nie trzeba mówić więcej. Polecamy i tyle :)

JEDZENIE: 8/10
WYSTRÓJ: 7/10
OBSŁUGA: 7/10
CENY: 8/10

Ocena ogólna: 8/10







xoxo
Magda

1 komentarz:

  1. Na bułkę barwioną szpinakiem bym się skusił :) Bardzo ciekawa propozycja.

    OdpowiedzUsuń