piątek, 3 marca 2017

Pasta Bar

ADRES: Sławkowska 13-15, Kraków
KUCHNIA: włoska
ZAKRES CEN PASTY: 17-28PLN
W INTERNECIE: facebook









Kiedy mamy ochotę na włoską kuchnię krakowski rynek gastronomiczny wychodzi nam naprzeciw z całą armią trattorii i pizzerii. Miejsc specjalizujących się w makaronach również widać coraz więcej. Jednym z takich jest Pasta Bar nieopodal rynku, do którego mieliśmy zamiar wybrać się już kilka miesięcy temu. Brak miejsc oraz opryskliwa kelnerka skutecznie zniechęciły nas do kolejnych prób zjedzenia w Pasta Barze przynajmniej na jakiś czas. Ale jako miłośnicy pasty wróciliśmy tym razem łapiąc ostatnie dwa wolne krzesła. 

No i nasze krzesła były typowo barowe - wysokie, niezbyt wygodne stołki bez oparć ustawione przy wąskiej ladzie nie zgadzały nam się w ogóle z typowo włoskim menu, które przecież ani trochę barowe nie jest. Wszak włoska kuchnia kocha dłuższe biesiady przy winie, jedzenie bez pośpiechu, a do tego bez wątpienia przydałyby się i wygodne krzesła przy klasycznych stołach. Niestety cała pierwsza sala wyposażona jest w meble rodem wyjęte z baru szybkiej obsługi. Goście, którym trafi się miejsce w drugiej części lokalu mają zdecydowanie więcej szczęścia, ponieważ tam można nawet zasiąść w wygodnym fotelu, a i reszta wyposażenia zgadza się z ideą resto, pozostawiając w tyle bar z pierwszej sali.
Pomijając konflikt interesów bar-resto wystrój w tym miejscu zdecydowanie przypadł nam do gustu. Dużo przestrzeni, ale i lekki chaos-gwar spowodowany dużym ruchem, minimalistyczna nowoczesność w dodatkach, stonowane kolory i otwarta kuchnia zawsze tworzą przyjemną, nieformalną atmosferę, w której chce i lubi się przebywać.

Estetyczne menu obite drewnem do najmniejszych nie należy. Niestety na FB nie znalazłam jego pełnej wersji, jak również nie odpowiedziano mi na wiadomość z prośbą o udostępnienie spisu dań, dlatego skupię się tu tylko na tym co udało mi się zapamiętać przeglądając kartę podczas wizyty (i nigdy nie zrozumiem, dlaczego niektóre restauracje tak skrzętnie ukrywają swoje menu w internecie...). Zapamiętałam, że są przystawki w postaci włoskiego pieczywa z dodatkami, sery, wędliny. Nie zauważyłam zup, ale za to są sałatki i skromne risotto. Oczywiście najdłuższą sekcję stanowią makarony (spaghetti, penne, fusilli, tagliatelle, pappardelle), ale i pizze nie pozostają w tyle. Wśród deserów nic oprócz obowiązkowej klasyki - tiramisu, panna cotta i lody. 
Wina w tym miejscu na szczęście nie brak, jednak ze względu na barową ladę przy której przyszło nam spożywać obiad zupełnie przeszła nam na nie ochota.

Rozpoczęliśmy od włoskich przekąsek z pieczywa. Najprostrza wersja bruschetty (12PLN) z pomidorkami koktajlowymi, czosnkiem, oliwą i trochę zwiędłą rukolą smakowała w porządku, ale jak na grzankę była mało chrupiąca - chyba zabrakło jej chwilki w piecu. Przez wzgląd na zimne pomidorki przypominała bardziej zwykłą kanapkę, niż grzankę. 
Do wypieczenia foccacci z lardo (12PLN) nie mieliśmy za to żadnych zastrzeżeń. Idealny, włoski podpłomyk na środku chrupki, na bokach miękki bardzo przypadł nam do gustu zwłaszcza z dodatkiem cieniutko pokrojonej lardo (słoniny). Również fajnej jakości oliwa dostępna na stole pomogła w bardzo pozytywnym odbiorze tej nieskomplikowanej przystawki. 
Już od dawna miałam ochotę na klasyczną lasagnę i taką znalazłam w karcie Pasta Baru (25PLN). Moja porcja sprawiała wrażenie niewielkiej, ale okazało się, że w duecie z przystawkami była zupełnie wystarczająca. Pod dobrym, równo zapieczonym serem znajdował się troszkę mdły beszamel, nieco rozmiękczony makaron oraz bardzo smaczne, dobrej jakości mięso mielone i pyszny sos pomidorowy. Dodatkowa porcja sosu na zimno oraz parmezan zostały podane w osobnych szklaneczkach. I to właśnie ten zimny, prosty sos z przetartych pomidorów z czosnkiem zapamiętałam najcieplej z całej wizyty. To kolejny dowód na to, że najprostrze rzeczy często bywają najlepsze! Mimo, że lasagne technicznie była nieco nierówna całość i tak zjadłam z przyjemnością. 
Nasze drugie danie główne - tagliatelle z krewetkami, cukinią i rukolą w sosie śmietanowo-pomidorowym (28PLN) zasługuje praktycznie na same pochwały. Połączenie bardzo poprawnego makaronu, niepożałowana ilość jędrnych krewetek i delikatny sos z akcentem najlepszej jakości pomidorów musiało się udać. Tutaj również porcja wyglądała na niewielką, ale zjedzenie jej zweryfikowało, że była wystarczająca nawet dla głodnego mężczyzny. 
Wybierając się do Pasta Baru byliśmy pewni, że makarony są robione na miejscu co sugeruje profil restauracji oraz nienajniższe ceny dań. Mimo, że próbowane przez nas pasty były jak najbardziej smaczne coś w ich wyglądzie i konsystencji zasiało u nas ziarno niepewności co do tego czy jest to wyrób własny. Po skonfrontowaniu wątpliwości z kelnerem okazało się, że częściowo mieliśmy rację - Pasta Bar nie wykonuje makaronów na miejscu. Ma jednak swojego zaufanego dostawcę tego produktu, który tworzy makarony specjalnie dla nich.
Aby włoskich klimatów stało się za dość zamówiliśmy na koniec klasyk klasyków, czyli tiramisu (14PLN). Tutaj, jak i w wielu innych miejscach w Krakowie ten deser podawany jest w kieliszku i zawiera więcej kremu niż biszkoptu. I osobiście taką właśnie wersję wolę. Słodko-wytrawne tiramisu z delikatnym, puszystym kremem i wyraźnym posmakiem alkoholu w biszkopcie było przyjemnym zwieńczeniem tego absolutnie niebarowego obiadu. 

Mimo, że moje pierwsze spotkanie z obsługą w tym miejscu nie wypadło najlepiej (wspominałam już o niemiłej kelnerce 'witającej' gości kilka miesięcy temu), tym razem wszystko było w najlepszym porządku. Obsługiwał nas bardzo profesjonalny kelner o miłym usposobieniu, chętny do pomocy w wyborze dań, spostrzegawczy. Mimo, że restauracja zapełniona była do ostatniego stolika na nasze dania nie czekaliśmy długo, a za małe opóźnienie z deserem zostaliśmy uprzejmie przeproszeni.

Z obiadu i z obsługi jak najbardziej byliśmy zadowoleni (mimo kilku niedociągnięć jedzenie tu jest uczciwe i smaczne), trochę mniej niestety z miejsca, w którym przyszło nam biesiadować i które jak już wspomniałam nijak nie zgrywa się z włoską kuchnią. Wrócimy, chętnie spróbujemy pizzy, innych makaronów i win, ale bez rezerwacji 'normalnego' stolika tym razem się nie obejdzie :)

JEDZENIE: 6,5/10
OBSŁUGA: 7/10
WYSTRÓJ: 6,5/10
CENY: 6,5/10

Ocena ogólna: 6,5/10








xoxo
Magda

3 komentarze:

  1. menu nie jest udostępniane przez właścicieli dlatego że ceny mogą ulec podwyższeniu, natomiast jak ktoś zobaczy że w internecie było taniej moze mieć pretensje do obsługi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Menu zawsze można auktualizować... Ja lubię wcześniej sprawdzić co dane miejsce ma do zaoferowania. Brak tej możliwości zazwyczaj nie zachęca do wizyty.

      Usuń
  2. Często podróżuję i też zawsze sprawdzam w czasie drogi najbliższe lokale i co oferują :)

    OdpowiedzUsuń